MARYJA!

Spotkania...

Spotkania...


Mijały kolejne lata pobytu Brata Innocentego w Zakonie, a właściwie w Niepokalanowie. Wielu stąd braci wyjeżdżało i przyjeżdżało, a Brat wciąż trwał tu na posterunku. Również wiele osób przyjeżdżało do miejsca św. Maksymiliana, by podziwiać tego Świętego, prosić o wstawiennictwo, oddać hołd Męczennikowi i zaczerpnąć ducha Rycerstwa. Brat miał więc wyjątkowo wiele okazji, by te osoby poznawać, tym bardziej, że większość z nich ocierała się o Archiwum, gdzie pieczołowicie były przechowywane pamiątki po Ojcu Kolbem i skąd wędrowały jego relikwie. Nadto liczna korespondencja z zagranicznymi osobami oraz misjonarzami, sprzyjała zawieraniu znajomości.

Brat Innocenty bardzo miło wspomina niezwykłą pielgrzymkę sióstr Japonek, którym towarzyszył w ich pielgrzymowaniu po Polsce. Był świadkiem ich fascynacji polską wiarą, gościnnością, entuzjazmem religijnym, ale i drobnymi rozczarowaniami. Siostry potwierdzały niezwykły kult Maryi w naszej Ojczyźnie i chciały się tego nauczyć także od Brata Innocentego.

Pełne radości i wspomnień było spotkanie Brata Innocentego z br. Zenonem Żebrowskim, który nawiedził Niepokalanów po beatyfikacji Ojca Maksymiliana w Rzymie. Bracia znali się tylko z opowieści, gdyż misjonarz wyjechał pięć lat wcześniej, niż Brat Innocenty wstąpił do Zakonu. Jednak listy, opowiadania br. Zenona i innych misjonarzy bardzo zapamiętane przez Brata Innocentego, czyniły go bardzo bliskim i dobrze znającym niezwykłego misjonarza Japonii i ucznia św. Maksymiliana. Przy różnych okazjach Brat Innocenty powoływał się na postawę i działalność br. Zenona w Japonii, a zwłaszcza na jego niezwykłe przygody i Bożą mądrość.

Oprócz Najdostojniejszego Gościa Niepokalanowa, jakim był Jan Paweł II, papież, który kanonizował Ojca Maksymiliana, Brat spotykał się z wieloma dostojnikami Kościoła, opowiadając im o św. Maksymilianie jako jego bezpośredni świadek. Zgoła wyjątkowym gościem był ofiarodawca terenu pod klasztor - Książę Jan Drucki Lubecki. Przyjechał on z USA w czerwcu 1990 r. i zamieszkał w swoim Niepokalanowie. Wcześniej, przez lata, właśnie Brat Innocenty utrzymywał z Księciem Janem kontakt listowny, a gdy ten nie mógł już sprawnie pisać, przez pośrednictwo sekretarki. Spotkanie po latach i po wymianie korespondencji wywarło na Bracie ogromne wrażenie. Także ówczesny gwardian prosił Brata, aby często towarzyszył i usługiwał Księciu w czasie jego zamieszkiwania w Niepokalanowie. Brat wypełniał to bardzo ochoczo i gorliwie, co widać na każdym niemal zdjęciu, choć wykonywane były często z ukrycia, aby nie narzucać się Dostojnemu Gościowi. Po śmierci Księcia Jana, 12 sierpnia 1990 r., Brat natychmiast zajął się powiadomieniem rodziny i przyjaciół Zmarłego oraz zabezpieczył po nim pamiątki, choć tych było bardzo mało.

Drugą osobą, z którą spotkał się, ale już nie tak blisko, była bł. Matka Teresa z Kalkuty, która należała do Rycerstwa Niepokalanej i w Roku Maksymilianowskim (1994) w niepokalanowskiej bazylice przyjmowała śluby od nowicjuszek Sióstr Misjonarek Miłości z Zaborowa. Znowu połączył ich św. Maksymilian przeżyciami łaski Niepokalanej, jak poprzednio na Placu Św. Piotra podczas kanonizacji.

Zawsze niezwykłe były spotkania Brata z misjonarzami, od których chłonął wiadomości, ducha i "zapach" krajów misyjnych. Wciąż tkwiło w nim pragnienie misjonarzowania, całkowicie poświęconego życia dla Królestwa Najświętszego Serca Jezusowego przez zdobywanie dusz na wzór św. Maksymiliana, czyli przez Niepokalaną. W każdym spotkaniu chciał przekazać coś dla misji, dla ludzi bardziej potrzebujących od nas. Z radością pisał 17 II 1981 r. do Misjonarzy w Zambii: "Br. Ferdynand niezmordowanie zabiega, aby pomagać Misji w Zambii przez wysyłanie paczek odzieżowych. Kosztuje to dużo pracy, starania i grosików, ale cieszymy się, że można pomagać, tym którzy są w wielkiej potrzebie. W porównaniu z ich potrzebami trud i koszta niewiele znaczą. Bardzo chętnie pracujemy dla misji".

Bardzo interesujące jest rozumienie przez Brata misji, która ma swój wzór w naszym Panu Jezusie Chrystusie. Już 21 XI 1977 r. napisał do misjonarzy w Brazylii, z racji świąt Bożego Narodzenia, taki oto wstęp do życzeń: "Oto Pierwszy Misjonarz - Jezus, przychodzi z nieba na ziemię, aby ludziom wszystkim opowiedzieć o najlepszym Ojcu w niebie i poprowadzić ich do Niego na wieczne gody. Uczy swoim przykładem, mówi o Ojcu w przypowieściach, dla ubogich, chorych i cierpiących czyni cuda i często się modli. Wszystko dla nas poświęca, nawet życie oddaje, aby ludzie mieli je w obfitości. Oddał też swoją Matkę, aby nam Matką była i wszystkich ludzi wychowywała na Jego wzór jako Dzieci Boże.

Dzieląc się Wigilijnym opłatkiem serdecznie gratulujemy Kochanym Ojcom, bo są bezpośrednimi naśladowcami Jezusa-Zbawcy w Jego istotnym posłannictwie. Życzymy prawdziwej radości, niezmordowanego zapału, męstwa, wytrwałości w codziennych trudach budowy Niepokalanowa brazylijskiego, zdrowia i serdecznego zjednoczenia z Niepokalaną na każdy dzień. Życzymy, aby Ojcowie wraz z Nią i przez Nią mogli najowocniej kontynuować dzieło zapoczątkowane przez Pana Jezusa przy Zwiastowaniu i w Betlejemskim Żłóbku.

Niech przykład i wstawiennictwo bł. Ojca Maksymiliana Marii dopomaga Drogim Ojcom w tym wielkim zadaniu na ziemi brazylijskiej".

ZWIĄZEK
MSZALNY

Każdy może zamówić intencję, która będzie dołączona do Związku Mszalnego, czyli Mszy zbiorowej sprawowanej przez 365 dni w Niepokalanowie.

ZAMÓW

PRZEKAŻ
DAROWIZNĘ

Niepokalanów pragnie kontynuować dzieło św. Maksymiliana. Każdy może wspomóc realizację tego zadania i misji.

WESPRZYJ

MOZAIKA
MĘCZENNIKÓW

Prosimy o finansową pomoc w realizacji tego dzieła.

PRZEKAŻ