MARYJA!

Nowa era

Nowa era

blue line
Wszystko przez Niepokalaną i dla Niepokalanej - tak można streścić ideał życia św. Maksymiliana M. Kolbego, franciszkanina.

Papież Paweł VI mówił:

Wiemy dobrze, że Duch tchnie kędy chce. Wiemy też, że Kościół wymaga od wiernych zachowania ustawicznych praw i jeśli często okazuje się ostrożnym i nieufnym względem możliwych złudzeń duchowych u tych, którzy przejawiają niezwykłe fenomeny, to jednak jest i chce być pełen uznania dla doznań nadprzyrodzonych, udzielanych niektórym duszom lub też względem faktów cudownych, które niekiedy Bóg raczy włączać niezwykle do biegu naturalnego zajść życiowych".

Niewątpliwie taką duszą, która doznała "doznań nadprzyrodzonych" był św. Maksymilian. Z jednej strony ukazywał on Maryję jako arcydzieło Boga, całkowicie zależną i uległą Stwóry, a z drugiej widział w Maryi wierne odbicie Bożej doskonałości, wzór człowieka poświęconego całkowicie Bogu i żyjącego wyłącznie dla Niego. Niepokalana, będąc zarówno Matką Boga, jak i Jego doskonałym stworzeniem, stała się swoistym pomostem łączącym człowieka i Boga.

Przez Maryję – pisze św. Maksymilian – idzie się do Jezusa i właśnie ta droga jest najpiękniejsza, najmilsza i najpewniejsza. Powierzywszy się Sercu Matki, takiej Matki, dochodzi się do Serca Syna".

Maryja żyła świadomie pełnią życia wolnego od jakiegokolwiek grzechu. Ona zawsze w pełni, dobrowolnie i całkowicie należała do Boga od początku swego istnienia.

Każda myśl, słowo, czyn, cierpienie Niepokalanej były najdoskonalszym aktem miłości Bożej, miłości Jezusa" – napisze św. Maksymilian.

Z Bożego Macierzyństwa wypływają wszystkie łaski udzielone Najśw. Maryi Pannie. Dlatego św. Maksymilian pyta:

A Ty, Niepokalana, kim jesteś? Nie tylko stworzeniem, nie tylko dzieckiem przybranym, ale Matką Boża, i to nie przybraną tylko Matką, ale rzeczywistą Bożą Matką. I to nie jest tylko przypuszczenie, prawdopodobieństwo, ale pewność, pewność zupełna, dogmat wiary".

We wrześniu 1924 r. Święty skreślił artykuł Nowa era, w którym wychwala Stwórcę za dar Matki, która narodziła się dla wypełnienia Bożych obietnic.

Od wieków... bez początku, na wieki... bez końca - jest Bóg.

Stworzył On wszechświat i w oznaczonym skrawku czasu powołuje do bytu - człowieka.

Człowiek popełnił grzech nieposłuszeństwa względem Stwórcy, skazany na śmierć, ale tylko doczesną, opuszcza raj, by przez cierpienie i pracę znojną dążyć do nieba. Już wtedy obiecuje Bóg Odkupiciela i Współodkupicielkę mówiąc: "Nieprzyjaźń położę między tobą (wężem, szatanem) a niewiastą i między nasieniem twoim a nasieniem jej. Ona zetrze głowę twoją" (Rdz 3,15).

Mijały lata, dziesiątki ich, setki i tysiące, a ludzkość przekazując sobie tę obietnicę z pokolenia na pokolenie z upragnieniem oczekiwała błogosławionej chwili - zmiłowania.

Aż wreszcie wybiła oznaczona od wieków godzina. Błysnęła jutrzenka zwiastująca bliskie słońce: w mieścinie palestyńskiej Nazarecie uwieszonej u spadzistości góry pomiędzy Jeziorem Galilejskim a górą Tabor przychodzi na świat Maryja, przyszła Matka Boga-Człowieka.

Dzień ten, którego pamiątkę obchodzimy właśnie 8 bieżącego miesiąca, to początek ery nowej. Już nie będzie srogich kar Starego Testamentu, bojaźń ustąpi miłości, stworzenie odkupione, chociażby nawet nieszczęściem zawiniło, łatwo przeprosi Stwórcę, boć przecież ma zawsze najmiłościwszą i najpotężniejszą Pośredniczkę, która go opuścić nie potrafi, a której Bóg, Jej Syn prawdziwy, też niczego odmówić nie może. Poszczególni ludzie, jak i całe narody oddalały się nieraz od Boga, ale skoro gorliwie do Niej się udały, wnet spokój i szczęście zstępowały na nie.

I dzisiaj zalew niemoralności - i co za tym idzie: niewiary - pogrąża nasze miasta i wioski. Patrząc na rozlewające się zło nieraz przygnębienie przyciska duszę. Do czego to dojdzie?... Co będzie za lat kilka?... Chciałoby się przeniknąć wzrokiem przyszłość, czy też zabłyśnie tam jeszcze światło?...

Małej wiary - czemu zwątpienie zakrada się do serca? Niecić wszędzie miłość i ufność ku Maryi Niepokalanej, a ujrzycie, że wnet z oczu najzatwardzialszych grzeszników popłyną łzy, opróżnią się więzienia, zwiększy się zastęp trzeźwych pracowników, a ogniska domowe zawonieją cnotą, pokój i szczęście wyniszczy niezgodę i ból, bo teraz już - nowa era.

Nowa era trwa nieustannie, to ciągłe pogłębianie w nas samych całkowitego oddania się Niepokalanej i ufność, że wszędzie, gdzie zaprosimy Maryję, tam wraz z Nią przyjdą łaski "uświęcenia i uzdrowienia", bowiem "przez Nią wszelkie łaski z Najsłodszego Serca Jezusowego na nas spływają". Zabierzmy do naszych serc i domów Maryję, a szybko zauważymy zmiany.

Na dzień przed swoim aresztowaniem, 16 II 1940 r. święty pisał do władz okupacyjnych w Sochaczewie: "Najśw. Maryja Panna to nie bajka czy legenda, ale istota żyjąca, kochająca każdego z nas, lecz nie dość znana i nie dość nawzajem miłowana - trzeba więc rozgłaszać Jej dobrotliwą działalność". Nie lęka się, mimo wojny, która niesie nienawiść, dopisać: "Ja i Pan za lat 100 czy 200 żyć już nie będziemy. I wtedy ustaną wszystkie sprawy, choćby najpilniejsze i najważniejsze, i pozostanie tylko jedna: czy i gdzie wtedy będziemy? - I czy będziemy szczęśliwi? Nie inaczej i inni ludzie. Co godzina zaś o całą godzinę (nie mniej) zbliżamy się do tej chwili".

W życiu św. Maksymiliana było różne sytuacje przybliżały go do Matki Bożej jako Tej, bo Ona: "Królowa serc, Królowa miłości; Jej prawo to miłość, Jej potęga to miłość matczyna". W styczniu 1918 r. Święty napisze:

Usłyszałem okropne bluźnierstwo przeciwko Najśw. Maryi Pannie. - Jestem już zdrów; niczego nie potrzebuję; tylko pracować jak najwięcej dla zbawienia tych biednych dusz i na wynagrodzenie Niepokalanej, Panu Bogu za tyle krzywd, co codziennie się popełnia. Dosyć tego.

I my postanówmy sobie, aby co dzień walczyć z grzechem w nas i na całym świecie, aby wynagradzać z Niepokalaną za zniewagi wyrządzane codziennie Panu Bogu. Często wypowiadajmy Jej święte Imię, aby Ono łączyło nas z Nią i Panem Bogiem, było słodkim przypomnieniem, dokąd zdążamy.

Jakiż spokój daje to święte imię Maryja. Powtarzajmy je często w głębi duszy. Niech stanie się oddechem naszego serca – pisał Święty.

W innym miejscu nie obawia się dodać.

Gdyby Lucyfer mógł wezwać na swój ratunek Najśw. Pannę jednym słowem Maryja, od razu by się dostał do nieba. Tym bardziej człowiek, choćby w najcięższych i najmizerniejszych chwilach życia.

Niech naszym ideałem będzie:

Zgiąć pyszny kark świata do stóp Niepokalanej, oto cel MI, zdobyć Jej cały świat i każdą duszę z osobna i to jak najprędzej, jak najprędzej, jak najprędzej, a królestwo Przenajśw. Serca Jezusowego zapanuje przez Nią na świecie. Trzeba koniecznie cały świat dla Niej zdobyć, by panowanie grzechu ustało.

Teresa M. Michałek, FN / red.

Fot. Dephositphotos


Matka Boża Dobrej Rady
Matka Boża Dobrej Rady

Święto Matki Bożej Dobrej Rady zatwierdził papież Benedykt XIII, 25 kwietnia 1727 r., w 260. rocznicę pojawienia się obrazu. Z czasem święto przesunięto na 26 kwietnia, aby nie pokrywało się z uroczystością św. Marka Ewangelisty.

Więcej

Działalność wydawnicza

Oddaj się Maryi!

4 maja, Niepokalanów - zawierzenia, świadectwa, Gość: Wiesława Kowalska, Modlitwa ekspiacyjna za grzechy przeciwko życiu.

Czytaj dalej...
Rodzina Ulmów w Niepokalanowie

Niepokalanów, 8-9 maja - nawiedzenie relikwii bł. Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci.

Czytaj dalej...
Pokój daj nam, Panie

8 maja, w czasie nawiedzenia relikwii Rodziny Ulmów - modlitwy w intencji pokoju w Polsce i na świecie.

Czytaj dalej...

ZWIĄZEK
MSZALNY

Każdy może zamówić intencję, która będzie dołączona do Związku Mszalnego, czyli Mszy zbiorowej sprawowanej przez 365 dni w Niepokalanowie.

ZAMÓW

PRZEKAŻ
DAROWIZNĘ

Niepokalanów pragnie kontynuować dzieło św. Maksymiliana. Każdy może wspomóc realizację tego zadania i misji.

WESPRZYJ

MOZAIKA
MĘCZENNIKÓW

Prosimy o finansową pomoc w realizacji tego dzieła.

PRZEKAŻ