MARYJA!

Kard. Sarah w Niepokalanowie

Kard. Sarah w Niepokalanowie

blue line
14 sierpnia kard. Robert Sarah przewodniczył Mszy świętej odpustowej w Niepokalanowie.

W sobotę, w Niepokalanowie, podczas uroczystości odpustowej Świętego Maksymiliana, w 80. rocznicę męczeńskiej śmierci Ojca Maksymiliana, w ramach Wielkiego Zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi, kard. Robert Sarah przewodniczył Mszy świętej odpustowej o godz. 11:00 na ołtarzu polowym. Oprawę muzyczną Mszy św. przygotował Zespół "Mazowsze", a po Eucharystii dał okolicznościowy koncert.

Na zakończenie Eucharystii o. Mariusz Słowik - gwardian Niepokalanowa, odmówił akt zawierzona rodzin Niepokalanemu Sercu Maryi.

Msza święta i kazanie kard. Roberta Saraha

Homilia na osiemdziesiątą rocznicę śmierci Świętego Maksymiliana Marii Kolbego,
Niepokalanów, 14 sierpnia 2021

Przekład z języka włoskiego: o. Zbigniew Kopeć OFMConv

Drodzy Bracia i Siostry,

To dla mnie wielka radość, że mogę dziś być wśród Was, by przewodniczyć uroczystej celebracji eucharystycznej z okazji osiemdziesiątej rocznicy śmierci Świętego Maksymiliana Marii Kolbego, która miała miejsce w obozie zagłady w Auschwitz 14 sierpnia 1941 roku. Ten święty polski franciszkanin jest dla całego świata autentycznym wzorem życia chrześcijańskiego. Całe swoje życie poświęcił miłości Boga, Kościoła i bliźniego. W sposób szczególny możemy stanowczo stwierdzić, że całe życie Świętego Maksymiliana wznosi się na trzech filarach: Crux, Hostia et Virgo: Krzyżu, Eucharystii i Dziewicy Maryi.

Przyjmijmy Krzyż, właśnie tak, jak to uczynił Święty Maksymilian Kolbe, a nasze życie będzie wyczerpującą i prawdziwą odpowiedzią naszego chrześcijańskiego powołania. Chrześcijanin bowiem, który nie oprze swojego życia na tych trzech filarach, nie ostoi się wobec gwałtowności współczesnego świata, który na wszelkie sposoby stara się nas przekonywać, że życie jest piękne tylko wtedy, kiedy z niego wyeliminuje się krzyż.

Na Zachodzie nie chce się już wymagającej Ewangelii. Nie przyjmuje się już doktrynalnego i moralnego nauczania Kościoła. Nie akceptuje się już Ewangelii, która mówi: "Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć je od siebie… I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. Powiedziano też: Jeśli ktoś chce oddalić swoją żonę, niech da jej list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa" (Mt 5, 29-32).

Chcemy Ewangelii bez krzyża, bez wymogu radykalnego nawrócenia. A jednak to właśnie dlatego Jezus umarł na krzyżu. Krzyż jest najwyższym wyrazem miłości Boga do każdego z nas. Bóg nas umiłował i samego siebie wydał za nas na śmierć i to śmierć krzyżową (Flp 2,8; Gal 2, 19-20).

Wykluczając krzyż, wyklucza się przecież Pana, a bez Niego nasze życie nie ma sensu. Bez Boga człowiek jest naprawdę biedny, pozbawiony wszystkiego. Prawdziwą nędzą naszego czasu nie jest brak pieniędzy, jedzenia, dóbr materialnych, jest nią właśnie ów brak Boga. Prawdziwą biedą jest właśnie ten niedostatek, ten zanik Boga w nowoczesnym społeczeństwie, nasze całkowite zobojętnienie na Boga i Jego nauczanie moralne. Jeśli tak naprawdę chcemy być ludźmi bogatymi, pozwólmy, aby Pan stał się częścią naszego istnienia, przyznając miejsce Jego chwalebnemu krzyżowi.

Jeśli bowiem miłość jest warunkiem pójścia za Chrystusem, to krzyż, cierpienie i śmierć są miarodajnym wskaźnikiem autentyczności tej miłości. Papież Franciszek podczas Mszy Świętej dziękczynnej za jego wybór [na Stolicę Piotrową] powiedział: "kiedy idziemy bez krzyża, kiedy budujemy bez krzyża i kiedy wyznajemy jakiegoś Chrystusa bez krzyża, już nie jesteśmy uczniami Pana. Jesteśmy światowi, jesteśmy biskupami, księżmi, kardynałami, papieżami, ale nie uczniami Pana". Tylko krzyż czyni z nas prawdziwych uczniów Chrystusa. Przypatrując się życiu Świętego Maksymiliana Marii Kolbego, możemy z mocą stwierdzić, że krzyż był centrum całego jego istnienia, lecz także i w sposób szczególny mocą całego jego życia, przede wszystkim podczas uwięzienia w obozie koncentracyjnym. Dał on świadectwo jak przyjmować krzyż i wskazał jedyny sposób na potwierdzenie własnego przywiązania i wierności Bogu i własnemu powołaniu chrześcijańskiemu.

Święty Maksymilian miał odwagę żyć Ewangelią na sposób całkowity i radykalny oraz ze świadomością, że Pan go kocha. Jak Jezus oddał życie za braci, a w sposób szczególny za tego ojca Rodziny, który został skazany na śmierć z głodu i pragnienia. Poruszony głębią chrześcijańskiej miłości wystąpił z szeregu, by pójść na śmierć w zamian tego człowieka. To wydarzenie mówi nam, że nie odrzucił krzyża lecz szedł za nim jako po drodze zbawienia, żyjąc zgodnie ze słowami usłyszanymi w czytaniu z Pierwszego listu św. Jana Apostoła: "Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci" (1J 3,16). Święty Maksymilian starał się jak najpełniej naśladować Pana Jezusa, miłując innych, jak to uczynił Chrystus, aż do oddania życia za swoich przyjaciół (Por. J 15, 12-13).

Przeżywając dogłębnie swoją kapłańską posługę, zapragnął i doświadczył życia jako Alter Christus ["Drugi Chrystus"], nawet jako "Ipse Christus" ["Sam Chrystus"]. Tę drogę głębokiego utożsamienia się z Chrystusem przeżywał w umacnianiu swojego odniesienia do Jezusa Eucharystycznego, który przez jego ręce, jak przez ręce każdego kapłana, uobecniał się na ołtarzu. Nie możemy zapominać, drodzy chrześcijanie, że wyjątkowa obecność Jezusa jest nam dana właśnie w Eucharystii. Eucharystia jest ziemskim odniesieniem do uczty wiecznej w niebie, przygotowanej dla sprawiedliwych, dla tych, którzy trwają w Jego miłości (Por. J 15,9).

Dla takich racji ten święty polski męczennik żył i zapraszał, by trwać w łączności z Jezusem-Eucharystią, aby móc wzrastać w przyjaźni z Nim. Można bowiem być naprawdę Jego przyjaciółmi, jeśli trwa się w jego obecności. Poprzez Świętą Adorację Eucharystii umacnia się zażyłość i miłość naszej relacji z Jezusem i konsekwentnie nasza relacja miłości do braci.

Tylko ten, kto jest prawdziwym przyjacielem Jezusa, może prawdziwie kochać braci. Oto, dlaczego w usłyszanej Ewangelii, Jezus zaprasza nas do miłowania jedni drugich (Por. J 15, 12), mówiąc nam także, że my jesteśmy Jego przyjaciółmi (Por. J 15, 14).

Chrystus nazwał nas przyjaciółmi, a w znaku krzyża, krwią swoją przypieczętował prawdziwość swojej przyjaźni do człowieka, przyjaźni, która nigdy się nie skończy, przyjaźni, która zawsze uobecnia się w Eucharystii jako wypełnienie Jego obietnicy: "Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20). Chrystus zwraca się do nas, abyśmy z Nim pozostali, w Jego Miłości trwali, ponieważ On sam przyobiecał nam, że pozostanie z nami.

Eucharystia jest najpiękniejszym darem, który Chrystus mógł dla nas uczynić. Gdy spożywamy Jego Ciało, nasze ciało odżywa, dlatego wszyscy jesteśmy wezwani, abyśmy pozwolili się posilać osobą samego Jezusa, posilali Jego Ciałem i Jego Krwią. Tylko Jezus nasyca głód każdej duszy.

Kto nasyca się Chrystusem, staje się naprawdę Jego przyjacielem. Wreszcie możemy powiedzieć, że Święty Maksymilian Maria Kolbe był wielkim przyjacielem Jezusa, ponieważ ze wszech miar pozwolił się prowadzić miłosnej obecności Maryi Dziewicy. Święty Maksymilian był dogłębnie zakochany w Matce Bożej i nie przypadkiem ostatnie słowa, które wypowiedział przed śmiercią, były skierowane do Matki Niebieskiej "Zdrowaś Mario".

Natchnieniem całego życia naszego umiłowanego męczennika była więc Maryja Dziewica, właśnie tak, jak nam przypomniał Święty Jan Paweł II w homilii kanonizacyjnej: "… Niepokalanej zawierzał swoją miłość do Chrystusa i swoje pragnienie męczeństwa. W tajemnicy Niepokalanego Poczęcia odsłaniał się przed oczyma jego duszy ów przewspaniały nadprzyrodzony świat Łaski Bożej ofiarowanej człowiekowi".

Święty Maksymilian całe swoje życie poświęcił na szerzenie pobożności do Niepokalanej Dziewicy, w sposób szczególny ukazując nam przykład dobrodziejstw, które każdy człowiek otrzymuje w zażyłej relacji z Matką Jezusa i Matką naszą. Pielęgnował ponadto głęboką i dziecięcą pobożność do Cudownego Medalika, którego stał się wiernym propagatorem, a możemy powiedzieć - apostołem Cudownego Medalika, nosząc go zawsze ze sobą i zachęcając ludzi, by zaproszeni przez Matkę Bożą, pozwolili się dotknąć łasce nawrócenia.

Miłość do Matki Bożej więc, jakiej świadectwo ukazał nam swoim życiem Święty Maksymilian, jest fundamentalną w życiu każdego chrześcijanina. Kto czule kocha Maryję jest w stanie zawsze utrzymać własny wzrok na Jej Synu Jezusie Chrystusie i w ten sposób pozostać Jego przyjacielem. Miłość do Maryi Dziewicy pozwoliła Świętemu Maksymilianowi Kolbe wiernie i z oddaniem przeżywać przesłanie Ewangelii, aż do przelania krwi w męczeństwie.

Tylko z Maryją serce człowieka ma pewność swojego spełnienia. Kto przebywa w towarzystwie Maryi nie musi się obawiać ataku złego, który jedynie może uciec od obecności Najświętszej, Najczystszej, i Najczulszej z Matek. Z Maryją więc jesteśmy naprawdę w bezpiecznym porcie, bezpieczni przed jakimkolwiek rozbiciem i pewni dostąpienia kontemplacji Oblicza Tego, który wprawił w bicie nasze serce i ciągle je wprawia w każdej chwili.

Drodzy przyjaciele Chrystusa, pielęgnujcie w waszym życiu synowską miłość do Najświętszej Maryi, aby móc zawsze pozostawać pod Jej płaszczem i jak Ona oraz z Nią pozwólcie kształtować się Miłości Jej Syna. Jedynie Miłość zaspokaja wszelką potrzebę człowieka i go zbawia. Jedynie Miłość wynosi człowieka ku świętości i pozwala mu wytrwać w miłości Boga oraz na zawsze pozostać Jego przyjacielem.

Umiłowani w Panu, z pomocą Maryi Dziewicy i Świętego Maksymiliana Marii Kolbego stawajmy się świętymi, ponieważ tylko święci kontemplują oblicze Boga i dają prawdziwe świadectwo sensu przyjaźni z Chrystusem, które się urzeczywistnia w pełnym zażyłości pójściu za Nim, jak to uczynili Apostołowie. Tylko ten, kto naśladuje Chrystusa, jest naprawdę Jego przyjacielem, a jedynie przyjaciel Chrystusa oraz wszystkich braci i sióstr staje się świętym.

Święty Maksymilianie Mario Kolbe, módl się za nami i za wszystkimi naszymi rodzinami.

Dziękuję Wam za cierpliwe słuchanie mnie i proszę, aby Bóg Wam błogosławił i zachował Was zawsze w Swojej miłości. Amen!

Omelia nell’Ottantesimo anniversario della Morte di San Massimiliano Maria Kolbe, Polonia 14 Agosto 2021.

Cari Fratelli e Sorelle,

è per me motivo di grande gioia essere quest’oggi in mezzo a voi per presiedere la solenne celebrazione eucaristica in occasione dell’ottantesimo anniversario della morte di San Massimiliano Maria Kolbe, avvenuta nel campo di sterminio di Auschwitz il 14 agosto 1941. Questo santo francescano polacco è per il mondo intero un autentico modello di vita cristiana. Ha speso tutta la sua vita per amore a Dio, alla Chiesa e al prossimo. In modo particolare possiamo affermare con evidenza che tutta la vita di San Massimiliano è fondata su tre grandi pilastri: Crux, Hostia et Virgo: la Croce, l’Eucaristia e la Vergine Maria. Abbracciamo la Croce proprio come ha fatto San Massimiliano Kolbe e la nostra vita sarà una risposta piena e vera della nostra vocazione cristiana. Il cristiano, infatti, che non pianta la sua vita su questi tre pilastri non regge all’irruenza del mondo odierno, che cerca in tutti i modi di convincerci che la vita è bella solo se si elimina la croce. In occidente non si vuole più un vangelo esigente. Non si accetta più l’insegnamento dottrinale e morale della Chiesa. Non si accetta più un vangelo che dice: "Se il tuo occhio destro ti è occasione di scandalo, cavalo e gettalo via da te… E se la tua mano destra ti è di scandalo, tagliala e gettala via da te; conviene che perisca uno dei tuoi membri, piuttosto che tutto il tuo corpo vada a finire nella Genna. Fu pure detto: chi ripudia la propria moglie, le dia l’atto di ripudio, ma io vi dico: chiunque ripudia sua moglie, eccetto il caso di concubinato, la espone all’adulterio e chiunque sposa una ripudiata, commette adulterio" (Mt 5, 29-32). Vogliamo un vangelo senza croce, senza esigenza di conversione radicale. Eppure è proprio per questo che Gesù è morto sulla croce. La croce è l’espressione suprema dell’amore di Dio per ciascuno di noi. Dio ci ha amati e ha dato se stesso per noi fino alla morte, e alla morte di croce (Fil 2, 8; Gal 2, 19-20). Eliminando la croce però si elimina il Signore e senza di Lui la nostra vita non ha senso. Senza Dio l’uomo è davvero povero, manca davvero di tutto. La vera miseria del nostro tempo non è mancare di denaro, di cibo o di beni materiali, ma è proprio questa mancanza di Dio. La vera povertà è proprio questa carenza, questa eclisse di Dio dalla società moderna, la nostra totale indifferenza verso Dio e i suoi insegnamenti morali. Se vogliamo davvero essere uomini ricchi lasciamo che il Signore faccia parte della nostra esistenza, lasciando spazio alla sua croce gloriosa. Infatti se è l’amore la condizione per seguire Gesù, è la croce, il dolore e la morte che verificano l’autenticità di questo amore. Lo stesso papa Francesco nella messa di ringraziamento per la sua elezione ebbe a dire: "quando camminiamo senza la croce, quando edifichiamo senza la croce e quando confessiamo un Cristo senza croce non siamo discepoli del Signore, siamo mondani, siamo vescovi, preti, cardinali, papi ma non discepoli del Signore". Solo la croce ci rende veri discepoli di Cristo. Guardando alla vita di San Massimiliano Maria Kolbe possiamo affermare con forza che la croce è stato il centro di tutta la sua esistenza, ma anche e particolarmente la forza di tutta la sua vita, soprattutto durante la prigionia nel campo di concentramento. Ha dato testimonianza di come abbracciare la croce è l’unico modo per riaffermare la propria affezione e fedeltà a Dio e alla propria vocazione cristiana. San Massimiliano ha avuto il coraggio di vivere il vangelo in maniera totale e radicale e consapevole di essere amato dal Signore, come Gesù ha dato la vita per i fratelli, e in modo particolare per quel padre di Famiglia che era stato condannato a morire di fame e di sete e per la sua profonda carità cristiana si è fatto avanti per andare a morire al posto di quell’uomo. Questo avvenimento ci dice che non ha rifiutato la croce ma l’ha seguita come strada di salvezza, vivendo secondo le parole ascoltate nella prima lettura dalla prima lettera di San Giovanni apostolo: "In questo abbiamo conosciuto l’amore, nel fatto che egli ha dato la sua vita per noi; quindi anche noi dobbiamo dare la vita per i fratelli" (1Gv 3,16). San Massimiliano ha provato ad imitare fino in fondo il Signore Gesù, amando gli altri come Cristo ha fatto, fino a dare la vita per i propri amici (Cf. Gv 15, 12-13). Vivendo profondamento il proprio ministero sacerdotale ha desiderato e provato di vivere come un Alter Christus, anzi come "Ipse Christus". Questa strada di identificazione profonda l’ha vissuta nel rafforzare il suo rapporto con Gesù Eucarestia, che per mezzo delle sue mani, come per le mani di ogni sacerdote, veniva resa presente sull’altare. Non dobbiamo dimenticare cari cristiani che la presenza per eccellenza di Gesù ci è data proprio nell’Eucarestia. L’Eucaristia è il richiamo terreno al banchetto eterno del cielo, preparato per i suoi giusti, per coloro che vivono nel suo amore (Cf Gv 15,9). Per tale motivo il santo martire polacco ha vissuto e ha invitato a vivere un rapporto di intimità con Gesù-Eucaristia, per poter crescere nell’amicizia con Lui, poiché si può essere veramente suoi amici se si sta con Lui, se si rimane alla sua presenza. Attraverso la Santa Adorazione dell’Eucarestia cresce in intimità e amore il nostro rapporto con Gesù e di conseguenza il nostro rapporto amorevole con i fratelli. Solo chi è vero amico di Gesù può amare veramente i fratelli. Ecco perché nel vangelo che abbiamo ascoltato Gesù ci invita ad amarci gli uni gli altri (Cf Gv 15,12) avendoci anche detto che noi siamo per lui: degli amici (Cf Gv 15, 14). Cristo ci ha chiamato amici e nel segno della croce, con il suo sangue, ha sigillato la veridicità della sua amicizia per l’uomo, una amicizia che non ha mai fine. Una amicizia che si rende sempre presente nell’Eucaristia, come compimento della sua promessa: "io sono con voi tutti i giorni, sino alla fine del mondo" (Mt 28,20). Cristo, quindi, ci domanda di restare con Lui, nel Suo Amore, perché Lui stesso ci ha promesso che sarebbe rimasto con noi. L’Eucaristia è il dono più bello che Cristo ci potesse fare. Mangiando il suo corpo, il nostro corpo rivive, per questo tutti siamo chiamati a lasciarci nutrire dalla persona stessa di Gesù, vivificati dal suo corpo e dal suo sangue. Solo Gesù sazia la fame di ogni vivente. Chi si sazia di Cristo diventa davvero suo amico. Infine possiamo dire che San Massimiliano Maria Kolbe era grande amico di Gesù perché innanzitutto si è lasciato guidare dalla presenza amorevole della Vergine Maria. San Massimiliano era profondamente innamorato della Madonna e non a caso le ultime parole che ha pronunciato prima di morire sono state rivolte alla Madre Celeste "Ave Maria". La vita del nostro amato martire era dunque tutta ispirata alla Vergine Maria, proprio come ci ha ricordato San Giovanni Paolo II nell’omelia della canonizzazione: "fu l’Immacolata, alla quale affidava il suo amore per Cristo e il suo desiderio di martirio. Nel mistero dell’Immacolata Concezione si svelava davanti agli occhi della sua anima quel mondo meraviglioso e soprannaturale della Grazia di Dio offerta all’uomo". San Massimiliano ha speso tutta la sua vita a diffondere la devozione alla Vergine Immacolata, in modo particolare facendoci testimone dei benefici che ogni uomo riceve nel rapporto con la Madre di Gesù e Madre nostra. Inoltre ha coltivato una profonda e tenera devozione alla Medaglia miracolosa di cui è divenuto un devoto diffusore e potremmo dire un apostolo della Medaglia miracolosa, portandola sempre con se ed invogliando la gente a lasciarsi toccare dall’invito della madonna alla conversione. L’amore alla madonna, dunque, come ci ha testimoniato San Massimiliano con la sua vita, è fondamentale nella vita di ogni cristiano. Chi ama teneramente Maria riesce a mantenere sempre il proprio sguardo sul figlio suo Gesù Cristo e rimanergli in tal modo amici. L’amore alla Vergine ha permesso a San Massimiliano Kolbe di poter vivere con fedeltà e dedizione l’annuncio del vangelo, fino all’effusione del sangue nel martirio. Solo con Maria il cuore dell’uomo ha la certezza di giungere al compimento. Chi sta in compagnia di Maria non deve temere l’attacco del maligno, che può solo fuggire dinanzi alla presenza della più santa, la più pura e la più tenera delle madri. Con Maria, quindi, stiamo davvero in un porto sicuro, lontani da ogni naufragio e certi di giungere a contemplare il Volto di colui che ci ha fatto battere il cuore e continua a farcelo battere in ogni istante. Cari amici in Cristo, coltivate nella vostra vita un filiale amore verso Maria Santissima, per poter rimanere sempre sotto il suo manto e come Lei e con Lei di lasciarvi plasmare dalla Carità del figlio suo. Solo la Carità abbraccia tutto il bisogno dell’uomo e lo salva. Solo la Carità eleva l’uomo alla santità e gli permette di rimanere nell’amore di Dio ed essere per sempre suoi amici. Cari fedeli con l’aiuto della Vergine Maria e di San Massimiliano Maria Kolbe, facciamoci santi, perché solo i santi contemplano il volto di Dio e testimoniano il vero senso dell’amicizia con Cristo che si concretizza nel seguirlo intimamente come hanno fatto gli Apostoli. Solo chi segue Cristo gli è veramente amico e solo l’amico di Cristo e di tutti i fratelli e sorelle diventa santo. San Massimiliano Maria Kolbe, prega per noi e per tutte le nostre famiglie. Vi ringrazio per il vostro paziente ascolto e che Dio Vi benedica e vi custodisca sempre nel suo amore. Amen!


Sobota wszystkich sobót
Sobota wszystkich sobót

Jeśli zapytamy, kogo w szczególny sposób czcimy w sobotę, raczej nie będzie miał problemu z odpowiedzią nawet przeciętnie wierzący katolik. Różańce, litanie, wotywne Msze ku czci Najśw. Maryi Panny, dedykowane Jej nabożeństwa, szczególnie to pierwszosobotnie - mocno utrwalają w pamięci Maryjny wymiar każdej soboty.

Więcej

Zwiastowanie Maryi Pannie
Zwiastowanie Maryi Pannie

Kościół czci tajemnicę Wcielenia Syna Bożego osobnym świętem, 9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Święto to obchodzono w Kościele Wschodnim w VI w. W Kościele Zachodnim wprowadzono je w VII w.

Więcej

Działalność wydawnicza

Margaretki 2024

27 kwietnia - VII Spotkanie Apostolatu Margaretka oraz grup i wspólnot modlących się za kapłanów.

Czytaj dalej...
Post Daniela

29 kwietnia - 5 maja, Niepokalanów, "Jesteście świątynią Boga i Duch Boży w was mieszka".

Czytaj dalej...
Oddaj się Maryi!

4 maja, Niepokalanów - zawierzenia, świadectwa, Gość: Wiesława Kowalska, Modlitwa ekspiacyjna za grzechy przeciwko życiu.

Czytaj dalej...

ZWIĄZEK
MSZALNY

Każdy może zamówić intencję, która będzie dołączona do Związku Mszalnego, czyli Mszy zbiorowej sprawowanej przez 365 dni w Niepokalanowie.

ZAMÓW

PRZEKAŻ
DAROWIZNĘ

Niepokalanów pragnie kontynuować dzieło św. Maksymiliana. Każdy może wspomóc realizację tego zadania i misji.

WESPRZYJ

MOZAIKA
MĘCZENNIKÓW

Prosimy o finansową pomoc w realizacji tego dzieła.

PRZEKAŻ